środa, 12 września 2012

Dyfrakcja - pożeracz szczegółów




Większość podręczników podstaw fotografii krajobrazowej podaje złotą zasadę - chcesz mieć dużą głębię ostrośći ( wszystko ostre na zdjęciu ) przymykaj maksymalnie przysłone. Owszem ale to nie znaczy,że wszystko będzie ostre od początku do końca kadru. Przyczyną całego zamieszania jest zjawisko dyfrakcji    ( rozszczepiania się fali świetlnej przy przechodzeniu przez mały otwór ) co powoduje rozmydlanie się obrazu. Istnieje pewna granica dla każdego obiektywu zwana limitem dyfrakcyjnym poniżej której obraz staje coraz mniej ostry.

Pałac w Ostromecku vs Gothic


Zdjęcia z Ostromecka po liftingu.


niedziela, 9 września 2012

Pałac w Ostromecku

   Pałac zwany Myśliwskim zbudowany został w latach 1730-1740 r. Obok znajduje się mniejszy pałacyk - stary pałac. Otoczone są 40 hektarowym parkiem krajobrazowym w stylu barokowym. Położony jest w woj. kujawsko-pomorskim,  powiat bydgoski, gmina Dąbrowa Chełmińska.




























wtorek, 4 września 2012

Molo

       Tym razem trochę klimatycznie, do niektórych kadrów poprostu nie pasuje kolor. Zdjęcie to uważam za najlepsze tych wakacji.
 Nie lada wyzwaniem było zrobienie fotki pustego molo w środku sezonu wypoczynkowego w Gdyni. Nikt mi już nie powie, że nie ma rzeczy niemożliwych :-)




 




niedziela, 2 września 2012

Awaria pod żaglami.

  Wyprawa ta to był prawdziwy spontan. Najpierw było pytanie ,, Jedziemy ? ,, , potem szybki telefon do Bosmana i nazajutrz byliśmy już z kolegą nad Zalewem Koronowskim. Rzut okiem na wysłużoną już jednostkę typu NESCH, stawianie żagli no i w końcu odbijamy od kei. Ze wstępnej obserwacji nieba zapowiada się ku naszej uciesze sielankowe żeglowanie. Jednak po południu wzmaga się wiatr i nagle baaaaach !!!!!!! - zrywa się achtersztag. Na myśl o tym ,że zaraz może przewrócić się maszt serca podskakują nam do gardeł. Szybka decyzja - zrzucamy żagle i na silniku płyniemy do brzegu ,a potem zobaczymy. Odpalamy silnik i kolejna niespodzianka, zerwany klin na śrubie. No to fajnie pozostaje cofnąć się do epoki średniowiecza i pomachać trochę wiosłami. Ponieważ jestem młodszy  :-) wiec do mnie należy pagaj, a kolega siada za stery. Na brzegu dokonujemy naprawy przy pomocy tego co mamy (a zawsze zabieram ze sobą reklamówkę narzędzi i śrubek) i płyniemy dalej. Reszta dnia upływa nam na halsowaniu od prawego brzegu do lewego, pogaduchach i ładowaniu ,,akumulatorów,, bo jakoś szybko minęły te wakacje i mało było czasu na odpoczynek.

Wyprawę rejestrowałem przy pomocy GPS w telefonie i wyszło :